Post by AkarmPost by Pixel®ðµð±W sklepie jest od cholery apek do tego. Naprawdę sporo i to darmowych.
Byłbym wdzięczny za jakieś linki. Szukałem, ale nie znalazłem, dlatego
używam Samsunga. A wolałbym nie być niewolnikiem jednej marki.
Wszelakie equalizery a tych jest zatrzęsienie. Ok, zgodzę się, że może
nie być apki, która robi dokładnie to co apka Samsunga...ale ja to
rozkminiam z innej strony. Ponieważ też mam już PESEL odpowiedni to
dodatkowo złą genetykę i ubytek (niedosłuch) ok 50%...szczególnie dla
wyższych częstotliwości.
Po prostu WIEM czego nie słyszę i ustawiam sobie korektor według
"własnego" widzimisię bo WIEM co MAM słyszeć. Nie specjalnie lubię
"flat" raczej loudness, czyli w zasadzie wycinam bardziej średnie i
zostawiam więcej wysokich.
Ponieważ jestem koneserem głównie rocka ale rave, techno, to dla mnie
miodek na uszy. Czasem dochodzi muzyka klasyczna...ale jak to mawiał inż
Mamoń, lubię te, które już znam :)...co nie znaczy, że nowinek nie słucham.
Post by AkarmPost by Pixel®ðµð±BTW, jestem muzykiem i wiem co piszę :)
Ja też trochę zajmowałem się muzyką. A oprócz grania, uczestniczyłem w
produkcji. Moim kolega był (bo już nie żyje) też muzyk i realizator
dźwięku m. in. Franka Kimono, Człowieka z marmuru, twórca Papa Dance.
Kiedyś słyszałem ponad 18kHz, stąd było moje zaskoczenie podłym
brzmieniem doskonałych kiedyś słuchawek, które przeleżały nieużywane
kilka lat. A tu okazało się, że to nie słuchawki, tylko PESEL. :D
U mnie była to kiedyś spora kariera...ale z rozkwitem elektroniki,
porzuciłem ten temat w sensie koncertów i dałem głębokiego nura w
elektronikę, później w komputery. Grałem jeszcze jaku muzyk sesyjny...a
zaczynałem w szkole muzycznej w orkiestrze jako skrzypek.
Później doszły inne instrumenty (generalnie wszystkie możliwe)
Później okazyjnie brałem udział w koncertach kapel (nie będę wymieniał
bo się zdradzę :D. Generalnie Poznań i lata 80' jako początki. To był
dobry czas, żeby poznać całą śmietankę z tej okolicy. Czasem jeszcze się
spotykamy. Jeszcze do niedawna coś robiłem w oparciu o mooga+dodatki
klasyczne, czasem sample na kompie w sensie kompozycji. Dzisiaj zostało
mi po tym wszystkim...szumy uszne, czyli przez 24h słyszę jednostajny
'pisk' 9,145Khz...co mogłoby mnie wkurwiać ale się przyzwyczaiłem (nie
ma na to sposobu). Nie mniej, dobre audio w domu, kiedy odpalam to
słyszę dobrze bo przy odpowiednich mocach nie potrzeba korekcji :)
...kiedy w domku odpalam gitarzysko lub keyboard, żona robi kawkę i z
córą u psem przychodzą do salonu, siedzą i słuchają. Mógłbym napisać, że
w jakimś sensie sam sobie kreuję rzeczywistość...czyli widzisz, że to w
sumie prosta sprawa, wystarczy trochę słuchu muzycznego (genetycznie mam
absolutny), sprawne kończyny i można sobie grać.
--
Pixel®🇵🇱